Dzień Chłopaka

Dnia 30.09.2016 r. (piątek) w naszej szkole odbył się Dzień Chłopaka. Z tej okazji każdy
z chłopaków otrzymał życzenia. Całej imprezie towarzyszyła muzyka, dzięki czemu powstała miła i przyjazna atmosfera.  Pomysłodawcami tego przedsięwzięcia były Panie:  Mirosława Szymaniak,   Danuta Adamczyk, Marta Portas, Ewelina Fedak i Karolina Jaklińska-Czyżak oraz uczennice z klasy II TE oraz II TH. Dodatkowo klasa II TE wraz z wychowawczynią Panią Mirosławą Szymaniak przygotowała z tej okazji gazetkę ścienną.

Monika Rasowska kl. II TE

Zdjęcie nr 1

 

  Dziewczęta podczas wręczania życzeń

Kiermasz podręczników w ZSP

Dnia 28.09.2016 r. (środa) w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych im. Stanisława Staszica odbył się kiermasz podręczników. Jego organizatorami był Samorząd Uczniowski pod opieką nauczycieli: Pani Anny Zamary oraz Pani Moniki Sipajło. Sprzedażą podręczników zajmowały się uczennice klasy IV TH.

Monika Rasowska kl. II TE

 Zdjęcie nr 2

 

 Uczennice z klasy IV TH podczas sprzedawania podręczników

 

Zdjęcie nr 3

 

 

Kiermasz cieszył się zainteresowaniem uczniów

Zdjecie nr 4

 

 

Rak'n'Roll, czyli jak uczniowie ZSP pomagają innym

Aleksander Pisarek, nowy uczeń naszej szkoły, zaledwie dwa tygodnie temu zdecydował się na wielki gest warty upamiętnienia. Po ponad dwóch latach zapuszczania włosów, uzyskał długość, którą mógł przekazać dla fundacji Rak'n'Roll, która ze ściętych włosów tworzy peruki dla osób walczących z rakiem. Wiecznie uśmiechający się chłopak zaangażował się w akcję
i zgodził się na udzielenie wywiadu, z którego dowiemy się, dlaczego to zrobił i jak się z tym czuje.

Aleksandra Lisowska: Aleksie, co skłoniło cię, by to zrobić? Skąd dowiedziałeś się o całej tej akcji. Planowałeś to od początku, czy był to impuls?

Aleksander Pisarek: O całej akcji dowiedziałem się – jak  to zwykle bywa – z  internetu. Przypadkiem trafiłem na tę fundację i w tym momencie stwierdziłem, że chcę to zrobić, chcę oddać włosy dla innych. Niestety, w tamtym momencie długość moich włosów była za krótka, brakowało dosłownie 4 cm, żeby móc je przekazać więc musiałem poczekać pewien czas, by urosły.

A. L: Ile lat zapuszczałeś włosy?

A. P.: Około dwa lata.

A. L.: Jak się z tym teraz czujesz? Zarówno z gestem, jak i bez włosów, z którymi miałeś jednak do czynienia przez parę lat. Ciężko było Ci się przyzwyczaić do ich braku?

A. P.: Mam świadomość tego, co zrobiłem i jestem z siebie dumny, zadowolony, bo wiem, że było to coś dobrego, mogłem tym pomóc komuś, kto potrzebuje tych włosów bardziej niż ja. Cieszę się, że mogłem to zrobić. Moja głowa teraz zdecydowanie mniej waży, długie włosy to jednak lekkie utrapienie więc jest mi o wiele lżej, mam z nimi mniej problemów, zwłaszcza z rozczesywaniem i plątaniem się. Szybko do tego przywykłem.

A.L.: Czy pomagałeś kiedyś jeszcze w jakiś charytatywny sposób? Zajmowałeś lub zajmujesz się czymś?

A. P.: Jestem wolontariuszem w schronisku, często wyprowadzam tamtejsze psy, kupuję dla nich karmę i okazuję im serce, którego, niestety, nie zaznały.

A.L.: Chciałbyś powiedzieć coś od siebie do czytelników?

A. P.: Jasne. Mam świadomość, że komuś pomogłem i mogę szczerze przyznać, że to naprawdę najlepsze uczucie na świecie, ta świadomość, że taki drobny gest może być czymś wielkim dla kogoś innego jest bardzo budująca. Zachęcam do działania, nie musicie oczywiście od razu ścinać swoich włosów, są różne formy pomocy, ale róbcie cokolwiek! Schroniska, oddawanie krwi, drobne pomoce innym ludziom. To nie kosztuje, a tylko poprawi wasze samopoczucie
i podbuduje!

Z Aleksandrem Pisarkiem rozmawiała Aleksandra Lisowska

 

Zdjęcie:

Zdjęciem nr 4 – Aleks Pisarek – uczestnik wielu charytatywnych akcji